Co w nich było takiego niesamowitego? Na pierwszy rzut oka niby nic, jednak przyglądając się im z bliska - można dostrzec ich magię.
Przód zaproszenia został wytłoczony w ozdobne kwiaty, zaś samo zaproszenie kusi swym niestandardowym rozmiarem - bo nie dwa, a trzy boki posiada :)
Po otwarciu niby nic, a jak zdobi - całość tekstu ozdobiona granatowo-brokatowym papierem, tak by całość współgrała z granatową wstążką, którą to zaproszenie zostało przewiązane "niby od niechcenia".
Dla tych najważniejszych gości - zaproszenia zostały spakowane w minimalistyczne, ale równie efektowne koperty. Oczywiście ich charakter również nawiązuje do stylizacji zaproszeń.
Jak dla mnie klasa w samej sobie.
A Wam? Jak się podoba? Bo ja już nie mogę się doczekać pozostałych dodatków na ten ślub :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz